Na męskich górskich wypadach, ale też i mniej wymagających pieszych wycieczkach, trzeba być przygotowanym na każde warunki i każdą pogodę. Zalecanym strojem przy takich okolicznościach niemalże zawsze jest ubiór na cebulkę, czyli nic innego jak po prostu ubiór warstwowy, przygotowywany poprzez zakładanie na siebie kolejnych warstw ubrań.
Warstwa nr 1 – bielizna
Zamiast zastanawiać się nad zakupem porządnej oddychającej bielizny, większość mężczyzn na pewno wolałaby rozważyć temat wyboru kurtki przeciwdeszczowej, jednakże zanim przejdzie się do tej przyjemniejszej części zakupów, trzeba zadbać o pewne podstawy. Bazą każdego stroju jest natomiast bielizna. Mimo iż często traktuje się ją po macoszemu, to właśnie ona ma odgrywać jedną z ważniejszych ról w całym stroju, bo ma odprowadzać wilgoć z tych najbardziej newralgicznych partii ciała. Dobra bielizna zawsze będzie bielizną termoaktywną, dostosowującą się samodzielnie do warunków panujących na zewnątrz.
Chyba nawet ważniejsze jest jednak to, że bielizna termoaktywna pomaga utrzymać odpowiednią ciepłotę ciała, chroniąc przed wychłodzeniem. Bardzo duża ilość ciepła ucieka chociażby przez stopy. Bielizna termoaktywna pilnuje, by ciało zawsze miało optymalną dla niego temperaturę, dzięki czemu podwyższa komfort, ale też chroni przed wyziębieniem, które nierzadko kończy się przeziębieniem albo złapaniem jeszcze innej choroby, mogącej zrujnować cały męski wypad.
Warstwa nr 2 – standardowe ubranie
W żargonie wspinaczkowym warstwę środkową częściej nazywa się warstwą docieplającą, albowiem oczekuje się od niej właśnie takiego docieplenia, czyli uzupełnienia właściwości bazy występującej pod postacią bielizny termoaktywnej. Ta warstwa również musi być w miarę przewiewna. Powinna oddychać, dlatego też wymagane jest to, by zawsze zarzucać na nią coś jeszcze, albowiem w przeciwnym wypadku będzie ona nadmiernie wychładzać ciało. Oczywiście to wszystko trzeba dostosowywać do aktualnych warunków pogodowych. Jeżeli akurat pogoda wyraźnie dopisuje i jest wręcz za gorąco, a do tego nie ma wiatru, śmiało można pozostać jedynie w bieliźnie i warstwie środkowej, by nie przegrzewać ciała, a właśnie pozwolić mu na swobodne oddychanie.
Warstwy środkowej nie da się natomiast jednoznacznie określić, albowiem mogą nią być zarówno cieńsze elastyczne bluzy dopasowane do ciała, jak i grube polary, których gramatura wyniesie nawet i 150 czy 200. Typ ubrania musi być dopasowany do pory roku i pogody, jaka panuje danego dnia. Warstwę środkową śmiało można też dzielić na kolejne dodatkowe warstwy. Ogólnie rzecz biorąc zaleca się, by nigdy nie zakładać na siebie zbyt grubych i ciężkich ubrań, dlatego lepiej zdecydować się na dwie cienkie bluzy o gramaturze jednej z nich wynoszącej 150, niżeli na jeden ciężki polar o gramaturze 300.
Warstwa nr 3 – odzież wierzchnia
Ostatnia, trzecia już warstwa to warstwa zewnętrzna, przyjmująca postać odzieży wierzchniej. Ona musi być już perfekcyjnie dopasowana do warunków atmosferycznych, bo to właśnie przed nimi ma chronić wędrującego bądź wspinającego się mężczyznę. No to jak wybrać kurtkę przeciwdeszczową męską, by sprawdziła się w górach albo podczas innego aktywnego wyjazdu? Dogłębnej ocenie należy poddać na pewno jej wodoszczelność oraz wiatroszczelność. Jakościowe kurtki nie będą przepuszczać przez siebie ani śniegu, ani deszczu, ani wiatru. Zazwyczaj te właściwości podawane są w opisach produktów pod postacią parametrów o określonych wartościach. Im wyższa wartość przypisana do konkretnej własności, tym oczywiście lepiej.
Chcąc osiągnąć maksymalną ochronę przed deszczem, trzeba by się zdecydować na kurtkę typu hardshell, która jest idealnym przykładem kurtki zupełnie nieprzemakalnej i zarazem wiatroszczelnej. Teoretycznie byłby to wybór idealny, ale w praktyce podczas bardziej casualowych wycieczek taka kurtka może okazać się mało wygodna, albowiem ma ona niski poziom oddychalności. Ciekawą i często wybieraną alternatywą są natomiast kurtki typu softshell. One akurat znacznie lepiej oddychają i dlatego zwykle są wygodniejsze.